Tokio 2020. Koniec turnieju dla Igi Świątek. Polka przegrała z Hiszpanką
Iga Świątek w pierwszej rundzie turnieju olimpijskiego bez problemów pokonała Monę Barthel. Na kolejnym etapie rywalizacji o medale igrzysk przyszło jej mierzyć się z Paulą Badosą, która zajmuje 29. miejsce w rankingu WTA, a w ostatnim French Open doszła do ćwierćfinału.
Set dla Hiszpanki
Polka bardzo dobrze rozpoczęła spotkanie, gładko wygrywając gema przy swoim serwisie. Hiszpanka odpowiedziała jednak tym samym, a dopiero w trzecim gemie rywalizacja stała się wyrównana. W końcu to Świątek po długiej wymianie przechyliła szalę zwycięstwa na swoją korzyść i doprowadziła do stanu 2:1.
Polce po błędach Badosy i swoim udanym forhendzie udało się przełamać Hiszpankę, za co ta szybko zrewanżowała się w kolejnym gemie. Przy stanie 3:2 dla Świątek byliśmy świadkami niezwykle zaciętego szóstego gema. W nim górą była niespełna 24-letnia zawodniczka, która doprowadziła do wyniku 3:3.
W kolejnym gemie Świątek prowadziła już 40:15, ale Hiszpance udało się odrobić straty, po czym wygrać na przewagi. Rozpędzona Badosa potwierdziła swoją dominację także w następnych akcjach, co pomogło jej objąć prowadzenie na 5:3. Polce nie udało się odwrócić losów partii, którą Hiszpanka wygrała 6:3.
Wyrównana partia
Przegrany set podziałał mobilizująco na Świątek, która drugą partię zaczęła od przełamania rywalki. Kolejny, bardzo wyrównany i grany na przewagi gem również padł łupem 20-latki. Badosa jednak świetnie grała serwisem, dzięki czemu gładko zapisała kolejnego gema na swoim koncie. Hiszpanka wygrała również kolejnego gema, doprowadzając do remisu 2:2.
Badosa nie dość, że grała skutecznie, to jeszcze popełniała mało błędów. To przyniosło jej wygraną w kolejnym gemie i sprawiło, że Świątek niekiedy wyglądała na bezradną. Polce udało się jednak wygrać następnego gema, punktując m.in. za sprawą dobrego forhendu. Rywalizacja dalej była wyrównana, a tenisistki doprowadziły do stanu 4:4.
Kolejnego gema wygrała Badosa, która tym samym była o krok od wygranej w secie i całym meczu. Świątek wypunktowała jednak rywalkę serwisem i po raz kolejny doprowadziła do remisu. 20-latce nie udało się jednak przełamać Hiszpanki i na tablicy rezultatów pojawił się wynik 6:5. Polka wspięła się jednak na wyżyny swoich możliwości i doprowadziła do tie-breaka. W nim górą była Badosa, która wygrała spotkanie 2:0 (6:3, 7:6) i zameldowała się w trzeciej rundzie turnieju olimpijskiego.